Taki prosty - a taki dobry! :) Trochę kłamstwa w tytule, bo nie pomidorowy, a pomidorowo-paprykowy. Nie skłamię, jeśli powiem, że lepszego nie jadłam, a zrobilam go może w 15 min podczas, gdy piekła się szarlotka
Nadaje się i do makaronu, i do ryżu, i do pizzy, i do maczania przekąsek - dziś na śniadanie posłużył również jako troszkę za rzadka pasta do chleba ;)
Porcja na 4 (3 głodne bardzo) osoby:
Sos:
1 mała cebulka
2 duże, dojrzałe pomidory
2 ząbki czosnku
1 duża papryka
5-6 pomidorów suszonych (najlepiej z zalewy)
sól
pieprz
chilli / pieprz cayenne
i tyle... naprawdę... żadnych ziół... żadnych innych przypraw - niebo w gębie...
A zatem:
Szatkujemy byle jak wszystko, ponieważ potem bedziemy blendować. Cebulki NIE PODSMAŻAMY trafia prosto do rondelka razem z pomidorami. Dodajemy 2 łyżki wody i dusimy pod przykryciem (nie chcemy stracić wody - ma być sos - jesli chcemy dip/pastę: trzeba pokrywkę zdjąć). Dusimy, dusimy i dodajemy rozdrobniony 1 ząbek czosnku. W tym samym czasie podsmażamy paprykę z drugim ząbkiem czosnku. Paprykę możemy troszkę przypalić - będzie lepszy smak ;) Zdejmujemy pokrywkę, dodajemy do rondelka paprykę z czosnkiem i pomidory suszone - dusimy dalej, aż otrzymamy zadowalającą nas konsystencję. Gdy zdecydujemy, że już - blendujemy. Możemy jeszcze trochę pogotować bez pokrywki, bo nagle stało się bardziej wodniste. Gotujemy, gotujemy, woda odparowuje i finito!
My zjedliśmy z makaronem, na sosik pacneliśmy jeszcze łezkę jogurtu greckiego, troszkę sera cheddarowego i listek pietruszki.
Sos pyszny, że hoho!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz